Nieudany weekend majowy

Nieudany weekend majowy

W ramach kolejki częstochowskiej ,,a” klasy zespół Naprzodu Ostrowy podejmował na własnym obiekcie drużynę Sokół Wręczyca. Mecz zapowiadał się na bardzo wyrównany pojedynek. Tak też było od pierwszych minut. Obie ekipy stwarzały sobie sytuacje, ale bramkarze obu ekip spisywali się bezbłędnie. Uderzać na bramkę gości próbował Szymon Idzikowski, jednak jego strzał albo lądował w rękach bramkarza gości, albo obok bramki. Sokół przed przerwą miał idealną okazję na zdobycie bramki, bo sędzia odgwizdał zagranie ręką i podyktował rzut karny dla Sokoła. Ten jednak nie został zamieniony na gola, ponieważ nasz golkiper Marcin Kasprzyk wybronił rzut karny i dobitkę. Pierwsza połowa skończyła się bezbramkowym remisem.

Od początku drugiej połowy Naprzód zaatakował co w końcu przyniosło korzyść w postaci bramki. Po szybkiej, składnej akcji w sytuacji sam na sam znalazł się Bartosz Jędrczak, dograł piłkę do Mikołaja Szymonika, któremu nie pozostało nic innego jak wpakować piłkę do pustej bramki.

Jednak z biegiem czasu obraz gry zmieniał się na niekorzyść dla Naprzodu. Goście coraz częściej atakowali, a gospodarze ograniczali się do wyprowadzania kontrataków. W 70 minucie goście wyrównali, a w samej końcówce zdołali strzelić gola, jak się później okazało, na wagę trzech punktów. Naprzód jeszcze spróbował wrzucić w pole karne kilka długich, ale niestety nic to nie dało i trzeba było zejść z boiska pokonanym.

Było blisko ale...

Kolejne spotkanie i kolejna porażka Naprzodu tym razem przegrywamy z Błękitnymi Libidza. Po upływie nie całych 5 min gospodarze wychodzą na prowadzenie lecz długo nie musieli czekać zebrani kibice bo naprzód dał  szybką odpowiedź i bramkę na 1:1 strzela Melka. Warto zaznaczyć że młody zawodnik ma już dwie bramki na swoim koncie w seniorskiej piłce. Kolejne minuty to walka obydwóch zespołów z tym że zawodnicy Błękitnych grali długa piłke za plecy naszych obrońców i po jednej z takich długich piłek źle wybijamy piłkę z pod pola karnego i tracimy gola a pięknym uderzeniem w po długim słupku popisał się były zawodnik Naprzodu Mateusz Traczyk. Goście w ostatniej minucie pierwszej połowy tracą 3 gola i do szatni schodzimy z wynikiem 3:1.

Druga połowa i przede wszystkim dążenie do odrobienia strat. Gra w środku pola z przewagą naszych zawodników bo to oni śmielej i częściej atakowali bramkę Błękitnych. W 55 min po faulu przed polem karnym podszedł Idzikowski i mocnym strzałem umieścił futbolówkę w sieci. Do końca spotkania nie padła już żadna bramka natomiast mecz się zaostrzył. Kibice obejrzeli w Libidzy dobre widowisko mimo tego że nie wywiezlismy tam chociażby 1 pkt. 

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości